piątek, 30 stycznia 2009

REWIZJA u redaktora


rewizja w domu pani Doroty Kani, w związku z artykułem jaki napoisała o nieprawidłowościach w prokuraturze, zaczęła się o godz 16.15, a zakończyła o ósmej rano. Czyli trwała zaledwie osiemnaście godzin.Czegóż tam szukali funkcjonariusze naszego praworządnego państwa?, -czy może autora zdjęć wykonanych podczas słynnej prokuratorskiej libacji w Kazimierzu, jaka miała miejsca w ubiegłym roku? Nie rozwódzmy się jednak zbytnio

ale oddajmy głos "niezależnej.pl" -w końcu to Ona, obok "gapoli" jest zainteresowana najbardziej przebiegiem wypadków i swoją redaktorką i zastępcą redaktora naczelnego portalu NIEZALEZNA.PL wspomnianej wyżej pani Doroty Kani.

jak donosi Niezalezna.pl:

"O godzinie 6.15 w domu zastępcy redaktora naczelnego portalu Niezależna.pl pojawiła się policja. Funkcjonariusze przeprowadzili rewizję. Wczoraj "Gazeta Polska" opublikowała artykuł dotyczący nieprawidłowości w działaniach prokuratury, kierowanej przez byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Nakaz rewizji wydała Prokuratura Okręgowa w Opolu w sprawie z zawiadomienia lobbysty Marka Dochnala i jego rodziny. Przeszukanie miało miejsce po blisko roku toczącego się postępowania i trzy tygodnie po postawieniu zarzutów.

Kilka dni temu dziennikarka została przesłuchana w związku z zarzutem o złamanie tajemnicy państwowej przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie.

Wczoraj "Gazeta Polska" opublikowała artykuł Doroty Kani, zatytułowany "Wizerunek Sprawiedliwości". Dotyczył on poważnych nieprawidłowości w działaniach prokuratury zarządzanej przez byłego prokuratora generalnego Zbigniewa Ćwiąkalskiego. W artykule tym ujawnione są prawdziwe przyczyny zdymisjonowania ministra - Ćwiąkalski został oficjalnie zdymisjonowany dlatego,...."

czytaj dalej: http://niezalezna.pl/article/show/id/15469

-----------------------------------------------------------

przy okazji wyszło pierwwze eBookowe wydanie Małej Encyklopedi Pieniądza, -czyli encykloMAPu,
do pobrania tu http://dramat.cba.pl/map.free.ach
piszę o tym poniewaz strona encykloMAPu miała problemy zarówno z umieszczeniem pliku ja serwerze, jak i
z zalinkować do pliku na użyczone gościnnie miejsce na innym serwerze

drugie miejsce gdzie mozna pobrać plik:http://freebooki.cba.pl/
-pliki są w formacie "ach"
------------------------------------------------------------------

miasto Warszawa wyrzuca go z domu, bez odszkodowania

"Problem w tym, że miasto nie chce mu zapłacić"
-pisze tvnwarszawa.

a on mówi:

Czekam na robotników z koktajlami mołotowa!!!


takie bezprawie nie dzieje się w komunistycznych Chunach za rządów mao tse Tunga,
ale w dzisiejszej Warszawie zarządzanej przez platforme obywateską i jakże miła panią Gronkiewicz-Waltz


"Nie oddam mojego domu, mam koktajle mołotowa, mam dwa kanistry, mam dwie butle z gazem. Jak przyjdą, to będą ofiary śmiertelne - mówi ze łzami w oczach Grzegorz Szymborski, zdesperowany mieszkaniec domu przy alei Wilanowskiej. Poszerzenie tej ulicy wymaga zburzenia kilku domów, tymczasem pan Grzegorz, właściciel jednego z nich, nie zamierza opuszczać działki bez odszkodowania. Problem w tym, że miasto nie chce mu zapłacić.Ruszyły już pierwsze prace przed poszerzeniem wiecznie zakorkowanej al. Wilanowskiej. Wszystkie drzewa już zostały wycięte, a lada dzień do wyburzania pójdą domy, które blokują inwestycję. Lokator jednego z nich - Grzegorz Szymborski - swojego domu nie zamierza opuszczać, a na robotników czeka z pełnym arsenałem.
Nie oddam mojego domu, mam koktajle mołotowa, mam dwa kanistry, mam dwie butle z gazem. Jak przyjdą, to będą ofiary śmiertelne




Zdesperowany i uzbrojony

Pan Grzegorz jest zdesperowany. Przez całe życie walczył o dom, który teraz ma być wyburzony. - Mamy 102 lata posiadania, poświadczone akty notarialne do tego domu - tłumaczy. - Tymczasem miasto proponuje nam zero odszkodowania za wywłaszczenie – skarży się uzbrojony lokator.

Nic nie mogą zrobić

Cały problem wynika z tego, że kilkadziesiąt lat temu ten dom został odebrany dekretem Bieruta rodzinie Szymborskich, a urzędnicy do dzisiaj nie uznają ich jako właścicieli. - Jedyne co im się teraz należy to 40 metrowy lokal zastępczy - zapewniają urzędnicy.

- I grunt i dom jest już własnością miasta, natomiast nie można pozyskać tego gruntu, dopóki były właściciel nie przyjmie lokalu zastępczego. Po prostu się nie wyprowadzi – mówi Małgorzata Gajewska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.

czytaj dalej :

http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1583860,0,,czeka_na_robotnikow_z_koktajlami_molotowa,wiadomosc.html

czwartek, 29 stycznia 2009

NEOBOLSZEWIZM W NATARCIU



SZOKUJĄCĘ!!! że aż trudno uwierzyć
a jednak to nie rok 1933 w przedwojennych nazistowskich niemczech, ani 1938 w radosnym Związku Radzieckim, ale 2009 w wielkiej socjalistycznej unii, której bratni związek urzędników i funkcjonariuszy państwa ogarnąć ma cały świat, nie jest to też zaginiona, a właśnie przed chwilą odnaleziona powieść Dicka, lub scenariusz do nowego filmu grozy....


rząd fałszywych wolnościowców pracuje nad całkowitą nazizacją życia i odebraniem dzieci rodzicom. W takiej nowej nazistowskiej rzeczywistości, oddziały szturmowe lub bojówki złożone z pracowników słynnej "osy" staną się panami życia, i będą decydowały o losie wielu rodzin.
Przypominam że to nic nowego, przymusowa sterylizacja jaka miała miejsce w USA i krajach skandynawskich, mordowanie odebranych rodzicom dzieci niepełnosprawnych w szpitalach w czasach przedwojennych Niemiec, lub zabieranie dzieci aborygenów ich rodzicom w Australii.

Na pytanie dlaczego to robią, -zachowują sie jak kretyni, i mają jedną odpowiedż:
"bo unia nam nakazała"

Przeczytajmy co piszę na ten temat "onet"


"Rzeczpospolita": Jeśli rządowy projekt zmiany ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie zostanie przyjęty, to o odebraniu dziecka rodzicom będzie mógł decydować każdy z 15-tysięcznej armii państwowych pracowników socjalnych.
Gdy uznają oni, że zdrowie lub życie dziecka jest zagrożone, będą to mogli zrobić nawet bez zgody sądu. Ten może się o tym dowiedzieć nawet 24 godziny później.

Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie - przygotowany przez Ministerstwo Pracy - już w przyszłym tygodniu może zostać przyjęty przez rząd, zapowiada gazeta.

Eksperci mają wątpliwości. Boją się nieprzygotowanych pracowników socjalnych, którzy rutynowo, na skutek doniesienia lub nawet złośliwości, podejmą taką decyzję. Zdecydowanym przeciwnikiem nowego rozwiązania jest np. Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
http://wiadomosci.onet.pl/1906190,11,item.html


a ja przypominam o dzisiejszej demonstracji pod sejmem, nie może cie tam zabraknąć

środa, 28 stycznia 2009

FORUM DLA PRACOWNIKÓW HIPERMARKETÓW

Powstaje wreszcie forum dla pracowników Hiper i super marketów, oraz dużych sieci handlowych, a najbiedniejsi i najbardziej uciskani w dzisiejszych czasach zaczynają powoli jednoczyć sie, a przynajmniej rozmwawiać ze sobą, publicznie
wyzbywszy się strachu z powodu konsekwencji jakie tego typu działania mogły by przynieść.

Fragment krótkiego list od jednego z represjonowanych pracowników supermarktetu.

gdy tylko mijałem sanktuarium w łagiewnikach dostawałem stracha,przechodząc przez tory, io schodząc cały czas niżej na zakopioanke modliłem sie żeby nie być szykanowanym przez "psy pilnujące" jak koledzy nazywają ochronę pilnujaca głównie pracowników. Wy może nie wiecie, ale ochrona jest głównie po to aby pilnować pracowników. Kiedy otwwwierałem drzwi i zblizałem sie do stoliku przy któ¶ym ssiedział pracownik ochrony serce podchodziło mi do gardła......
Kiedys wpadłem na pomysł że poskarże się zwiazkom zawodowym, ale gdy idąc do palarni zobaczyłem plakat, z nalaną tłustą twarzą szefa solidarnosci pana Sniadka, i jakieś napisy że godził w naszym markecie..... potem na innymm plakacie zobaczyłemm słynnego biskupa "łagiewnickiego" któ¶y też był goszczony w markecie, zrozumiałem że nie pomoże mi nikt, a z szeregowym pracownikiem supermarketu, przynajmniej u nas w Krakowie mozna zrobić wszystko
Nastę¶pnego dnia spakowałem swoje rzeczy i wyjechałem na wyspy.
Ludzie zrozumcie! u nas pracownik supermaketu jest niewolnikiem, podobnie jak pracownicy firm sprzątających. Można w Polsce z nimi zrobić wszystko...."

fora internetowe dla pracowników marketów:
http://www.hiperforum.pl/

http://www.hiperforum.eu

----------------------------------------------------------------

wtorek, 27 stycznia 2009

Rodzinny budżet Klichów finansowany przez obce rządy

wiadomości z ostatniej chwili!


Przy okazji ostatniej zadymy rozpętanej przez Rzeczpospolitą odnośnie finansowania przez uczestników przetargów w MON fundacji prowadzonej przez... żonę ministra ON obserwatorom uciekł jeden niezwykle istotny szczegół...... tutaj.

Otóż na liście darczyńców ISS znajdują się CZTERY niemieckie fundacje: Konrada Adenauera, Friedricha Naumanna, Friedricha Eberta i

________________________________________________________________________

amerykańsko-niemiecki German Marshall Fund.

_________________________________________________________

Jak to możliwe, że budżet domowy ministra obrony narodowej RP jest współfinansowany przez obce fundacje, w tym co najmniej DWIE (im. Konrada Adenauera i Friedricha Eberta) w ponad 90% finansowane ze środków publicznych obcego państwa (głównie z budżetu federalnego RFN. Kto nie wierzy, niech czyta tu i tu.

fragmenty info pochodzą z

http://3nt.salon24.pl/382708.html

-tekst skrócony, podkreślenia własne

-----------------------------------------------------------------------------------------------

INICJATYWA RODZIN POMORZA, protest

Inicjatywa Społeczna Rodziny Pomorza
Gdańsk
tel.665 230 752
inicjatywa-spoeczna-rodziny-pomorza@googlegroups.com

K O M U N I K A T

Informujemy że w dniu 29 stycznia 2009 w godz. 10.00 a 16.00
w Warszawie przed siedzibą Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej odbędzie
się protest niezależnych organizacji prorodzinnych z całej Polski ,
na znak sprzeciwu wobec bezprawia w tak zwanych Sądach Rodzinnych .
Bulwersuje organizowana w tym samym czasie w gmachu Sejmu
Rzeczpospolitej Polskiej akademia okolicznościowa z okazji
jubileuszu .Jubilatem na cześć którego w imieniu społeczeństwa
polskiego zorganizowano uroczystość sfinansowaną społecznymi
pieniędzmi - są tak zwane Sądy Rodzinne - które powstały w 1979 roku z
nadania Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Sądy Rodzinne stojąc na straży ,,niezbywalnego dorobku '' jaki dał
Polsce socjalizm - będąc jego kontynuatorem - świętują swój
jubileusz w gmachu polskiego Parlamentu .

W Polsce nadal łamane są prawa człowieka ....
http://groups.google.com/group/inicjatywa-spoeczna-rodziny-pomorza/browse_thread/thread/952fadce6cfe9d11


infformacja pochodzi z: http://groups.google.com/group/inicjatywa-spoeczna-rodziny-pomorza?lnk=srg&ie=UTF-8&oe=utf-8&pli=1

LIKWIDACJA ZUS, -MANIFESTACJA POD SEJMEM

ZLIKWIDUJ ZUS

Kim są likwidatorzy ZUS?, -jakie cele chcą chcą osiągnąć, i do czego dążą. Oddajmy im głos, sami powiedzą o sobie najlepiej



Kim jesteśmy?

Jesteśmy grupą internautów, którzy swoimi działaniami chcą zwrócić uwagę jak największej liczby osób na problemy polskiej gospodarki.
Wybór takiego hasła - Zlikwiduj Zakład Utylizacji Szmalu - miał na celu zwrócenie uwagi internautów, mediów, biznesmanów, polityków na nasze opinie, starania oraz na to, że coraz szybciej rośnie grupa osób o poglądach dalekich od obecnego gospodarczego i politycznego kursu Polski i Europy.


Co robimy?

Najprościej mówiąc - robimy co możemy. Poprzez tę stronę chcemy utworzyć cyfrową platformę do komunikacji z internautami, miejsce dyskusji nad ideami wolnorynkowymi - stworzyć możliwość wyrażania poglądów i opinii, które nie zginą w gąszczu mniej poważnych komentarzy.


Co chcemy osiągnąć?

Chcemy doprowadzić do sytuacji, kiedy Polacy będą mieli możliwość wyboru - chcę być ubezpieczony czy nie?

Ale na tym nie koniec.
Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której każdy Polak może decydować w 100% o swoim życiu - czy pracuje?, gdzie?, na jakich warunkach?, ile wydaje na swoje zdrowie?, czy i gdzie się ubezpiecza?, czy, gdzie i jak uczą się jego dzieci?...


Co możesz zrobić?

Przeczytaj materiały zamieszczone na naszej stronie i na stronach, które polecą Ci internauci. Roześlij swoim znajomym wiadomość o tej stronie, zamieść link na forach dyskusyjnych, bierz udział w dyskusji.
Im więcej będziemy mówić o problemie ubezpieczeń tym szybciej wymusimy na politykach jego rozwiązanie!

Jeśli masz pomysł na plakat, ulotkę, banner - podeślij go nam. Na pewno go wykorzystamy.tyle ze strony "zlkwidujzus.com"

Termin demonstracji.

demonstracja została zaplanowana 20 lutego pod sejmem
http://www.zlikwidujzus.com/index.php

poniedziałek, 26 stycznia 2009

Znowu narobili w spodnie!



List do kretyna o znikomej szkodliwości swoich czynów


Znowu narobili w spodnie!

czyli kolejny skandal w polskim wymiarze sprawiedliwości, a państwo wybaczą od pewnego czasu słowo polski wymiar "sprawiedliwości piszę wyłącznie w cudzysłowie.
Nie będę powtarzał o kolejnych skandalach DNIU HAŃBY WE WŁODOWEJ, kolejnym "samobójstwie ważnego więżnia, popełnionym na dodatek w specjalnie strzeżonym wiezieniu.

Teraz popisali się sprawą Olewnika, nie dośc że tego biednego człowieka oskarżyli o pobicie prokuratora, to jeszcze na dfodatek akby tego było mało
stwierdzili że uderzenie w twarz człowieka jest czynem znikomej szkodliwości społecznie.

Drogi kretynie który to uzasadniłeś!
Właśnie teraz wbiłeś dogorywującuym fałszywym wolnościowcom z PO nóż w plecy. Platfoma ys closted. Finis ccoronat opus

---------------------------------------------------------

LIBERTAS
dokąd zmierza ruch "Libertas"?

oddajmy głos "gapolli"
SI idzie po władzę
W tle stowarzyszenia Libertas, które 16 stycznia złożyło w sądzie wniosek o rejestrację, są – jak ustaliła „GP” – byli szefowie WSI i osoby związane z handlem bronią. Firmują Libertas politycy prawicowi, m.in. eurodeputowani: Sylwester Chruszcz i Dariusz Grabowski, byli działacze LPR.
Mogą być listkiem figowym dla oficerów WSI, którzy po zwycięstwie nowej partii sprawowaliby faktyczną władzę nad gospodarką i finansami w kraju.
Libertas ma być polskim oddziałem partii irlandzkiego milionera Declana Ganleya. Ugrupowanie to działa w wielu krajach UE, kwestionując działania Wspólnoty, w tym m.in. negując traktat lizboński. Czy Ganley wie, jak trafiają niektórzy członkowie do jego ugrupowania w Polsce?
– Wykorzystując niezadowolenie elektoratu PO z rządów tej partii i części elektoratu zawiedzionego działalnością PiS, niektórzy wojskowi o rodowodzie z WSI ze Stowarzyszenia „Pro Milito” mogą przejąć w Polsce władzę i kontrolę nad gospodarką. Wśród polityków mówi się, że gdy Libertas rozwinie skrzydła, do tego ugrupowania przejdą dwaj czołowi politycy PO – jeden, o którym pisano, że jest blisko związany z WSI, drugi – zaprzyjaźniony z byłym szefem „wojskówki” – mówi „GP” osoba związana ze służbami specjalnymi. – Być może jest to „spisek” byłych oficerów WSI, a być może wariant mający na celu utrzymanie ciągłości władzy, przygotowywany przez polityków partii, które są beneficjentami III RP, na czas gdy wśród elektoratu przeważą nastroje narodowo-niepodległościowe – dodaje.
„Pro Milito” zostało zarejestrowane 10 marca 2008 r. Ma ono poważne ambicje polityczne. Komendantem głównym stowarzyszenia został gen. Tadeusz Wilecki, absolwent Akademii Sztabu Generalnego Związku Sowieckiego. W najwyższych władzach znaleźli się m.in. gen. Marek Dukaczewski – były szef WSI, szkolony w GRU, płk Jan Oczkowski – b. szef Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego WSI.
Oprócz postulatu nawiązania zerwanej ciągłości z komunistyczną armią PRL w programie „Pro Milito” zwraca uwagę retoryka bogoojczyźniana, niepasująca do generałów WSI, wychowanych w tradycji podporządkowania ZSRR. Strona internetowa „Pro Milito” zaczyna się od hasła „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
WSIowy koncern narodowy
Członkowie nieformalnej grupy, która bazując na niezadowoleniu z obecnej klasy politycznej od dłuższego czasu zamierzała utworzyć ruch społeczno-polityczny, głosząc hasła narodowo-patriotyczne, spotykali się w siedzibie prywatnej spółki – Polskiego Konsorcjum Finansowego SA, kierowanego przez Tomasza Czaplaka. W zarządzie PKF byli m.in.: Zbigniew Nita (były prezes PKF) – wiceminister gospodarki w rządzie Buzka, później wiceprezes PHZ Bumar; Janusz Partyka – członek zarządu PHZ Bumar; płk Krzysztof Tonderski, później członek zarządu konkurencyjnej dla Bumaru firmy Cenzin; nieżyjący już Andrzej Krężel, brat byłego prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu Arkadiusza Krężla; Waldemar Milewicz – pracownik gabinetu ministra obrony narodowej (w czasach Komorowskiego i Szeremietiewa), potem członek zarządu Cenzinu.
Jednym z podstawowych celów tej nieformalnej grupy jest doprowadzenie do utworzenia dużego koncernu narodowego po połączeniu polskich stoczni z cywilną częścią Bumaru. Likwidacja stoczni krzyżuje te plany. To dlatego prezes Polskiego Koncernu Finansowego SA Tomasz Czaplak zaangażował się w obronę stoczni i krytykę specustawy, która doprowadzi do ich sprzedaży. O ile obrona stoczni jest z punktu widzenia interesów narodowych słuszna, podobnie jak pomysł utworzenia koncernu narodowego, o tyle kierowanie nim „z tylnego siedzenia” przez byłych szefów WSI i osoby handlujące w czasach WSI bronią, na pewno dla interesów Polski korzystne nie jest. A takie ryzyko istnieje. W biurze prezesa Czaplaka bywają bowiem, oprócz działaczy niepodległościowych, byli szefowie WSI, gen. Konstanty Malejczyk i gen. Marek Dukaczewski, z którymi łączy go, czego nie ukrywał w rozmowie, bliska znajomość. W grupie jest również pozytywnie zweryfikowany oficer WSI, czynny oficer kontrwywiadu wojskowego, deklarujący się jako narodowy patriota.
W nieformalnej grupie, która lobbowała za utworzeniem nowego ruchu społeczno-politycznego, jest też Ryszard Walczak, przewodniczący Ruchu Społecznego Obrony Stoczni i Gospodarki Polskiej im. gen. Józefa Hallera, zarazem prezes Stowarzyszenia Komitetu Budowy Pomnika Romana Dmowskiego. On również jest częstym gościem Czaplaka. Do Ruchu Obrony Stoczni należą także m.in. znany działacz opozycji w PRL ks. Józef Maj, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, NSZZ „Solidarność Ursus”, Polska Misja Katolicka w Paryżu, Stowarzyszenie Weteranów Wojny Polsko-Bolszewickiej 1920 r. i ich rodzin. Członkami nieformalnej grupy są: eurodeputowany Sylwester Chruszcz oraz biznesmen Stanisław Adamski-Chwalibóg, który w rozmowie przedstawiał się nawet jako przyszły lider formującego się ruchu, którego celem, jak twierdzą jego członkowie, jest sięgnięcie po władzę. Adamski-Chwalibóg, który, jak mówi Czaplak, zaczynał karierę w firmach polonijnych, w 2003 r. kupił na aukcji za 30 tys. zł portret Jolanty Kwaśniewskiej pędzla Rafała Olbińskiego. Cały dochód z tej aukcji zasilił fundację Jolanty Kwaśniewskiej „Porozumienie bez barier”.
Przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia u znanego opozycjonisty ks. Maja na warszawskim Służewie urządzono spotkanie opłatkowe, w którym uczestniczyli m.in. Tomasz Czaplak, Ryszard Walczak i Sylwester Chruszcz.
Osoby kojarzące się z działalnością prawicową i niepodległościową nie pasują do towarzystwa ludzi o rodowodzie lewicowym i wysokich oficerów komunistycznych specsłużb. Prawdopodobnie wielu, a może większość, nie zdaje sobie sprawy, że w tle nieformalnej grupy założycielskiej ruchu są generałowie WSI szkoleni w Moskwie. – Chruszcz czy Walczak bywali u mnie w sprawie prywatyzacji stoczni, której chcieli zapobiec. Nie znam się na polityce i nie zamierzam tworzyć partii politycznych. To politycy wykorzystują sprawy prywatyzacji stoczni i przemysłu zbrojeniowego do swoich rozgrywek. Malejczyka i Dukaczewskiego znam, całe życie mi przeszkadzali – mówi „GP” prezes Czaplak. Spytaliśmy, dlaczego w takim razie ich przyjmował u siebie? – Ma pan rację. Jednego dziś przegoniłem – odpowiada szef PKF.
Gry wokół stoczni
Elementem gry, która ma doprowadzić do powstania na bazie majątku stoczni i Bumaru narodowego koncernu, jest sprawdzanie przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, czy biznesmeni związani z rosyjskimi tajnymi służbami szantażowali jednego z wysokich rangą urzędników Ministerstwa Gospodarki w czasie rządów PiS. „Biznesmeni rosyjscy byli zainteresowani decyzjami dotyczącymi prywatyzacji przemysłu stoczniowego” – pisał tygodnik „Wprost”. Hakiem na urzędnika miały być kompromitujące zdjęcia z jednej z warszawskich agencji towarzyskich (przy ul. Wilczej – przyp. LM). W związku z tą sprawą minister Klich spotkał się nawet z szefami zarządów operacyjnych SKW. Informację tę nieprzypadkowo przemycono do mediów właśnie teraz, gdy powstaje nowa partia. Chodzi o powrót do sprawy prywatyzacji polskich stoczni, ukaranie winnych i doprowadzenie do nowelizacji specustawy stoczniowej, a potem realizacji projektu koncernu narodowego. Rozliczenie winnych i nowelizacja specustawy są potrzebne, ale nie po to, by majątkiem stoczni zarządzali z cienia byli ludzie WSI, choćby to byli… fachowcy. Bo choć odcinają się od rosyjskich służb, w archiwach moskiewskich są na nich haki.
Niewykluczone, że niedawne zamknięcie Instytutu imienia ks. prałata Jankowskiego ma związek z tymi działaniami, ponieważ to bywalcy Instytutu, w tym politycy i biznesmeni (również sprawdzany przez SKW polityk PiS), byli po zakrapianych imprezach nagrywani w agencji towarzyskiej przy ul. Wilczej w Warszawie, o czym pisała „Rzeczpospolita”. A TVN wyemitował film, w którym prezes Instytutu, Mariusz Olchowik, groził jednemu ze współpracowników i go wyzywał. Na prezesa Instytutu w likwidacji został powołany Ryszard Walczak, przewodniczący Komitetu Obrony Stoczni. Ktoś te działania aranżował w konkretnym celu.
Lista Ganleya
W polskim oddziale Libertas oprócz europosłów związanych dawniej z LPR jest były poseł Samoobrony Mateusz Piskorski. Rozmowy o wspólnym starcie ze stowarzyszeniem Libertas w wyborach do Parlamentu Europejskiego prowadzi również Unia Polityki Realnej. Stowarzyszenie Libertas miało połączyć partie „Naprzód Polsko” Janusz Dobrosza, „Prawicę Rzeczypospolitej” Marka Jurka, Stronnictwo „Piast” Zdzisława Podkańskiego oraz europosłów LPR. Celem miała być wspólna lista wyborcza do europerlamentu. Marek Jurek wycofał się jednak z tego projektu.
Według tvp. info jest już niemal pewne, że z listy Ganleya do PE wystartują: były wicemarszałek Sejmu Janusz Dobrosz oraz eurodeputowani Bogusław Rogalski, Sylwester Chruszcz, Dariusz Grabowski, Andrzej Zapałowski i być może Bogdan Pęk.
Leszek Misiak
http://wiadomosci.wp.pl/page,3,title,WSI-idzie-po-...
za iezalezna.pl
http://niezalezna.pl/article/show/id/15097


teraz kilka refleksji.
Po pierwsze przynależnośc do służb specjalnych wcale nie wyklucza posiadania dobrych untencji i nie była w Polsce ani nie jest przestępstwem.
Ludzie z dawnych służb mogą mieć postawy patriotyczne, nawet nie tylko ideowe ale związane z wymiarem praktycznym życia w czym nie ma nic zdrożnego.[patria, ojczyzna to ziemia ojców, "ziemia", nie raj idei]
I w związkuz tym mogą się kierować po prostu własnymi interesami, wcześniej z jakis powodów nie wzieli udziału "w wielkim skoku" na kase po 89 roku, poniewaz nie chcieli lub nie zostali dopuszczeni.

Inna sprawa czy dla ludzi związanych z Naprzód Polsko jest to chwilowa tratwa, jak to niektórzy określają łódz majaca ich zawieść do parlamentu w Sztrasburgu, i jak na tym wyjdą. Ganley ma organizacje, pieniądze, markę, i jest świetnym organizatorem. Świetnym bo skutecznym , a tego właśnie im brakuje.

aha, pojawiło sie kilka pytań, więc wyjasniamy.
Nie mamy nic współnego z powstającym grupowaniem Libertas, oprócz nazwy,
dla odróżnienia, o sobie będziemy pisać jako o "inicjatywie Libertas", lub "Libertas info",
w przypadku ugrupowania uzywac takich sformowań jak "partia", "ruch".


i kolejny skandal "uczonych" inaczej, czyli wikipedystów

PRAWDA WEDŁUG WIKIPEDII

http://niezalezna.pl/article/show/id/15280

Wg Wikipedii jednym z organizatorów Holokaustu była Polska - pisze "Nasz Dziennik".

Polska edycja Wikipedii podaje nieprawdziwe informacje dotyczące holokaustu i pomawia Kościół
czytaj dalej w niezaleznej.pl
http://niezalezna.pl/article/show/id/15280

a my zamiast do wikipedi zapraszamy do MAPu
http://encyklomap.blogspot.com/


witaj na stronie projektu MAP



MAP



MAP

-mała encyklopedia pieniądza

adres poczty encyklo@vp.pl

strony projektu:

http://www/libertas.info.pl/encyklopedia.html

http://www.libertas.info.pl/map.html

niedziela, 25 stycznia 2009

PO CO NAM PARLAMENT?

W czasach powszechnej komunikacji, internetu i telefonu komórkowego?

Kiedyś jak wiadomo mieliśmy demokrację bezspośrednią. Wraz ze wzrostem mieszkańców kraju forma demokracji bezpośredniej stawała się coraz bardziej kłopotliwa, i trudno było wszystkim wolnym mieszkańcom, czyli mającym prawo głosu przybywać na ogólnokrajowy sejm. Wymyślono więc formę pośrednią, a przedstawicieli regionu mieli reprezentować wybrani przez nich ludzie Tak było aż do końca XX wieku. Jednak nowoczesna technologia i związane z nią przemiany sprawiają że komunikacja między ludżmi staję się coraz łatwiejsza. Dostrzegły to już bardziej cywilizowane i rozwinięte narody, jak na przykład Estończycy, którzy będą mogli głosować za pomocą telefonów komórkowych.
Wydarzenie to, stało się dla mnie przyczyną niemałej satysfakcji, bo o takiej sytuacji napisałem już w jednym ze swoich opowiadań ładnych parę lat temu. A stary pomysł znowu ożył:

"Kolejną sprawą była potrzeba istnienia sejmu i senatu. Po co bowiem mówił Zbyzos w dzisiejszych czasach sejm i senat, przecież to jest zwyczajny anachronizm, wszyscy mamy komputery lub telefony, albo telefony komórkowe, i możemy głosować w systemie bezpośrednim, za pomocą tak zwanego audio-tele na przykład. W gre by wchodziło jedynie wybieranie ministrów mini rządu, nad którym by sprawował pieczę prezydent, a premier byłby jego prawą ręką. A nawet ministrów można by wybierać w systemie wyborów bezpośrednich*

Wcześniej na ten pomysł wpadli też zapewne i inni.
W każdym razie stawiam pytanie:

Po co nam parlament w czasach telefonów komórkowych i komputerów, oraz internetu?
Czy sami nie potrafimy troszczyć się o swoje sprawy?


-pyta Zee,

a do opowiadania linkujemy w tekście poniżej

http://www.ithink.pl/artykuly/hyde-park/tworczosc/czarne-kolo/

część czwatra, trzecia, i druga
http://dramat.cba.pl/czarne.html.html

-----------------------

MAP, Obama i gwiazdy



LIBERTAS info
-libertas.info.pl

Gdybym był astrologiem pokusił bym się o astrologiczny

komentarz na temat dzisiejszego dnia. Ale nie jestem, więc ograniczę się do tego co według mnie stało się dziś w ostatnich dniach ciekawego i godnego uwagi.

Właśnie dziś pojawił się w sieci projekt MAPu, czyli próba spojrzenia na pieniądz w sposób zupełnie niezależny od "meinstrimu"

Wczoraj albo przedwczoraj pojawił się także w sieci Libertas.info.pl

jest jeszcze w stadium początków i prób, ale działa i można tam już zajrzeć

Za oceanem w stanie Indiana chcą powrócić do swojej waluty, -zgodnie z prawem.

Zapewne też i ludzie z Liberty dollar ostrzą swoje pazury i szykują się do kontrataku.

Widać też że w antymatrixie pojawiają się dziury wielkości ludzkiej pięści, i każdy może zobaczyć przez te dziury to co widać na zewnątrz. A co widać, -widać że w kolejnych krajach europy przerażeni kryzysem jaki puka do ich drzwi, zbuntowani podatnicy protestują na ulicach, i robią to czasami w sposób dość gwałtowny. Rosną tez próby poddania kontroli obywateli przez rządzących,

a z nie korzystnych zjawisk w Kraju Obamy, należy wymienić chęć odbierania broni palnej obywatelom, by ci nie mogli się bronić przed przestępcami....

Co z tego wszystkiego wyniknie? zobaczymy

na razie z wielką radością zapraszam WSZYSTKICH do MAPu :

__________________________



foto za kapitalizm.orghttp://kapitalizm.org/?action=show_article&art_id=5251




czym jest MAP?



Kilka słów wprowadzenia:



Map jest mającym już pięć lat projektem małej encyklopedii pieniądza.

Na początku miał to być „papier”, wydrukowana i wydana papierowa książka.

Czasy się zmieniły i MAP zyskał nową formę, czyli przeobraził się.

Map jest niezależnym alternatywnym zbiorem haseł i informacji o pieniądzu i ekonomi,

ale pisanych w sposób niezależny od politycznego establu i ekonomicznego meinu.

Czyli pierwsze takie miejsce w sieci. No nie do końca, jest przecież „encyklopedia”,i bez niej

” by nie było. Zobaczyliśmy że można, i wróciliśmy do starych idei projektu. Są też niezwykle dzielni ludzie z centrum „Misesa”, i blog.

Nie jest więc najgorzej. Do tego mamy inicjatywy wolnościowe, skupione najczęściej

za oceanem, czyli:„liberty dollar”, a terasz „plan Indiany”, plan powrotu do żródeł, i do respektowania swojego dawnego prawa.



No to do Dzieła!!!

Zaczynamy

Jak marzenia ożyły?



W bardzo prosty i zwyczajny sposób podczas przeglądania jednej z witryn internetowych zauważyłem

artykuł mówiący o tym że jeden ze stanów amerykańskich zamierza powrócić, a raczej przywrócić swoje prawo mówiące o tym że

pieniądz ma być złoty albo srebrny, czyli kruszcowy........


_______________________________________________________________


ZAPRASZAM DO MAPu!!!

_______________________________________________________________


http://libertas.info.pl/map.html

http://libertas.info.pl/encyklopedia.html


adres pocztowy do projektu:
encyklo@vp.pl

-------------

herby i flaga Łużyc,
żródło wikipedia
herb odnosi sie do poprzedniego artykułu

AUTONOMIA DLA ŁUŻYC, -CZEMU NIE?





AUTONOMIA DLA ŁUŻYC
___________________________________________________

-czemu nie ?

_______________




M. WILK



-herb Łużyc, foto wiki



Serbowie lud rozsiadły od niepamiętnych czasów na Połabiu, pomiędzy Odrą a Łabą za sąsiadów miał Sasów. Spokojny i łagodny, w przeciwieństwie do Wieletów, żył kolejno w państwie polskim Bolesława Chrobrego , a może już wcześniej za Mieszka, potem zwierzchnictwo nad nim rozciągali na zmianę Niemcy i Czesi, był też częścią księstwa głogowskiego.

Ale i on upomniał się o niepodległość, i to dwa razy, gdy okazja historyczna wydawała się sprzyjająca.

Pierwszy raz zrobił to po pierwszej wojnie. Szukając dla siebie właściwego miejsca w europie, jego działacze proponowali kilka rozwiązań od autonomii aż do całkowitej niepodległości.

Drugą taką próbę podjęli po drugiej wojnie światowej, ale brak wsparcia dla łużyckich projektów geopolitycznych ze strony państw europejskich sprawił że musieli skapitulować.Podstawowym argumentem wysuwanym przez sąsiadów jak i często samych Łużyczan był niewielki obszar takiego przyszłego państwa...
Nie jest to trafiony argument, bo istnieją tej wielkości księstwa, państwa, jak i depedencje, w europie,
a stworzenie jednego, lub nawet kilku takich mini państewek nie uszczupliło by Niemiec,
a mogło być dla tych obszarów atrakcyjne, także z przyczyn ekonomicznych, jako wolnocłowe strefy i wolne obszary gospodarcze, z niskimi podatkami, przyciągać inwestorów i turystów z Polski , Czech i Niemiec,
położenie takich krajów na granicy trzech państw byłoby dla nich wielkim ułatwieniem.Przed podobną szansą, i jest to jak na razie szansą nie wykorzystana stoi również Królewiec


-Tyle mojego krótkiego szkicu, jaki znalazł się w szkicowniku "NIEZBĘDNIK POLSKI".
A ja do ciekawej inicjatywy wracam, zainspirowany kilkoma faktami jakie w między czasie zaistniały.

Po pierwsze, czego by najgorszego nie powiedzieć o rządzących w naszym kraju politykach, to jednego na pewno nie można im odmówić,-mianowicie tego, że pracowali nad powstaniem "bufora", oddzielającego nas od imperium rosyjskiego. Czy nie lubimy Rosji, i Rosjan? Lubimy, a czy się boimy, ależ skąd, A może nasze intencje i cele były egoistyczne, -na pewno takie nie były. Wiadomo że kierujemy się sympatią do wszystkich ludów zamieszkujących bezkresne obszary wielkiej Rzeczypospolitej.
Lubimy także i Rosjan.

Ale o życiu praktycznym dobrze jest też nie zapominać więc bufor jest. I czujemy się o wiele spokojniejsi.. Ale gdyby powstał taki bufor na naszej zachodniej granicy z niezależnym księstwem saksońskim, i wolną autonomią łużycką, było by jeszcze bezpieczniej.



flaga Łużyc foto wiki


Bezpieczeństwo to nie wszystko. Powstanie autonomicznych Łużyc, z obszarem wolnocłowym i niskich podatków wpłynął by stymulująco na region, ożywił handel i zmniejszył bezrobocie. A Łużyczanom dał tak upragnioną autonomię kulturalną i gospodarczą.
Bo czyż mieszkańcy wendyjskiej Wenlandii i Łużyc gorsi są od "kosowarów"
Im się autonomia i odrębność gospodarczo-kulturowa nie należy?
______________________________________
M.Wilk


zobacz też: http://www.google.com/search?ie=UTF-8&oe=UTF-8&sourceid=navclient&gfns=1&q=wikipedia+łużyce

trochę przydatnych informacji
żródło wiki

W 1815 roku w ramach reformy administracyjnej państwa pruskiego część Łużyc zostało włączone do nowo utworzonej Provinz Schlesien (prowincji śląskiej). Od 1871 całe Łużyce znalazły się w obrębie zjednoczonych Niemiec. W 1919 roku delegacja Serbołużyczan była obecna na obradach konferencji wersalskiej, gdzie zabiegała o utworzenie wspólnego z Czechami państwa. Nie zostali jednak dopuszczeni do głosu.

Po ponownym zjednoczeniu Niemiec 3 października 1990 Łużyczanie starali się o utworzenie autonomicznej jednostki administracyjnej,jednak władze federalne w Berlinie nie wyraziły na to zgody....


czytaj dalej w

czyyta

_________________________________________________________________________________________