sobota, 14 lutego 2009

WSZYSCY BĘDZIEMY OMETKOWANI?

już niedługo WSZYSCY BĘDZIEMY OMETKOWANI
jak towary w supermarkecie
a to dzięki tak zwanemu IMIENIU BESTII

oczywiście w trosce o nasze zdrowie, samopoczucie i bezpieczeństwo
pojawili się nawet społeczni ochotnicy gotowi na sobie przetestować działanie "metek"
co o tym pisze Onet?

Znane z supermarketów metki RFID wkrótce bardzo ułatwią nam codzienne życie. Będziemy mogli sprawdzić, gdzie zapodzialiśmy klucze albo co w danej chwili robią nasi znajomi. Jednocześnie stanowią one jednak kolejne poważne zagrożenie dla naszej prywatności.

Autor: Mariusz Sikorski

Musisz wybiec na ważne spotkanie, a zapodziała się teczka z potrzebnymi dokumentami? Coraz mniej czasu do odjazdu pociągu, a ty nie wiesz, gdzie masz portfel? Zamiast w popłochu przetrząsać wszystkie zakamarki, zwyczajnie wystarczy podejść do komputera albo zerknąć na ekran komórki, by zlokalizować wszystkie zguby. Oczywiście jest jeden warunek: na wszystkich przedmiotach trzeba nakleić namierzane zdalnie metki RFID.

Metki nie tylko w supermarkecie



Tymczasem w tej technologii drzemie o wiele większy potencjał. Na metkach można bowiem zapisywać informacje, które później zostaną zdalnie odczytane przez czujniki. Trwają już testy bramek w sklepie potrafiących podliczać zawartość naszego koszyka. Każdy produkt ma na elektronicznej metce zapisaną cenę – wystarczy przejechać przez bramkę, by kasjerka wiedziała, ile łącznie musimy zapłacić za zakupy.

Na lotnisku Heathrow w Londynie metki radiowe wyparły kody kreskowe, które wcześniej służyły do śledzenia bagaży. Na niektórych lotniskach testuje się też "bezprzewodowe" dokumenty z metkami RFID, które pozwalają zdalnie ustalić tożsamość mijających kontrolę paszportową osób.

Namierzanie rzeczy i ludzi

Z myślą o bardziej wysublimowanych zastosowaniach RFID prowadzi badania grupa naukowców z Uniwersytetu Waszyngtona pracująca pod kierownictwem Polki – dr Magdaleny Balazinskiej – w ramach projektu "Ekosystem RFID". Miejsce przeprowadzania eksperymentu to budynek biblioteki Uniwersytetu Waszyngtona o powierzchni 5 tys. metrów kwadratowych. Zainstalowano tam ponad 200 odbiorników radiowych. Potrzeba ich tak dużo, bowiem czujnik jest na razie w stanie odczytać metkę tylko z odległości kilku metrów.

To i tak lepiej niż w przypadku urządzeń zamontowanych w bramkach antykradzieżowych. Tam zasięg wynosi nie więcej niż pół metra. Bramki w sklepach wykorzystują bowiem częstotliwość 125 kHz. Prototypowe urządzenia w bibliotece pracują na częstotliwości 5,8 GHZ, co daje zasięg do ok. 6 metrów. To pozwala na szersze wykorzystanie technologii, wykraczające poza wyłapywanie drobnych złodziejaszków.

W ramach projektu "Ekosystem RFID" metkami oznaczono również... ludzi. Do eksperymentu zgłosiło się 50 ochotników, którzy przez cały czas noszą radiowe kody kreskowe przy sobie. Dzięki temu system wie, gdzie w danej chwili się znajdują, a nawet co robią!

Specjalnie do tego celu napisana aplikacja potrafi analizować zachowanie oznaczonych ludzi. Na przykład gdy dwie osoby idą korytarzem i, mijając się, odwrócą się w swoim kierunku i przystaną, to system odczyta takie zachowanie jako pogawędkę. Inny przykład: gdy kilka osób siedzi razem przy stole w kantynie w porze lunchu, w systemie pojawi się informacja, że właśnie wspólnie jedzą posiłek. Przygotowano także wersje aplikacji do telefonów komórkowych. Dzięki temu uczestnicy projektu mogą na bieżąco sprawdzać, gdzie są ich znajomi i co prawdopodobnie akurat robią.

Jednym z ometkowanych ochotników jest sama dr Magdalena Balazinska. Dzięki temu studenci zawsze wiedzą, gdzie jej szukać. Balazinska jest zdania, że w ciągu najbliższych 5 lat technologia RFID zrobi sporą karierę. A jej zastosowań jest bez liku. Bardzo nęcąca wydaje się wizja, w której taki zestaw kupujemy w sklepie i sami montujemy w domu. A przynajmniej nęcąca będzie dla każdego, kto choć raz spędził wiele godzin na szukaniu jakiegoś drobiazgu. Odbiornik RFID mógłby zostać nawet dodatkiem do rutera sieci bezprzewodowej WLAN. Odebrane przez niego informacje, np. właśnie o pozycji poszczególnych przedmiotów, byłyby następnie wizualizowane na ekranie telewizora, komputera czy nawet telefonu komórkowego."

-tyle onet

a więc nie czipy, tylko metki, i nie kijem go tylko pałą

jak to dobrze że idzie kryzys


podano za onetem
http://bezpieczenstwo.onet.pl/1531941,item,0,artykuly.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz